Pierwszy większy sukces

Wiecie jak to jest, kiedy coś ćwiczycie i ciągle nie wychodzi? Czy zaprzątacie sobie głowę co zrobić, aby wasze wysiłki w końcu zaowocowały? A gdy już się uda coś osiągnąć to jesteście usatysfakcjonowani? Zacznę może jednak po kolei.

Już wcześniej wspominałam, że trenuję Orientację Precyzyjną. Swoją przygodę z mapą rozpoczęłam w 2018 roku. Do dziś pamiętam jak po kilku treningach pojechaliśmy na pierwsze zawody do Krzeszowic. Kompletnie nie rozumiałam co mam robić. Mój wynik był tak słaby, że nie udało mi się załapać na wyjazd na Słowację. Byłam bardzo zawiedziona. 

Krzeszowice 2018

W ostatnią sobotę uczestniczyłam w Mistrzostwach Polski w Orientacji Precyzyjnej. Tak oto wspominam ten wyjazd: "W sobotę 6 maja z samego rana, kiedy większość wypoczywa po tygodniu pracy razem z Agatą, Zbyszkiem i opiekunami wyruszyliśmy do Modlina. Tam w Twierdzy została zaplanowana wielka bitwa, a mianowicie Mistrzostwa Polski w Orientacji Precyzyjnej. Sprzęt ciężki był zbyt stary, aby go użyć, dlatego wykorzystano do walki kompasy, perforatory oraz mapy. Każdy z ochotników otrzymał swoje wyposażenie i z zapałem ruszył w teren toczyć swoją walkę. Wszyscy niezłomnie brnęli do przodu omijając bunkry i zielone gąszcze. Niestety ciężkie warunki atmosferyczne utrudniały podejmowanie działań. Niska temperatura i ulewny deszcz miały ogromny wpływ na szybkość manewrów strategicznych. Jednak wszyscy zaprawieni w bojach podążali naprzód. Po przejściu labiryntu 27 punktów i 2 stacji TempO każdy z uczestników zakończył swoją bitwę. Wszyscy cali choć zmarznięci i przemoczeni przebrnąwszy za  linię frontu, dotarli do punktu skąd po krótkim złapaniu oddechu wyruszyli w drogę powrotną do swoich domów.

Właśnie tam odniosłam swój sukces. Po pięciu latach treningów. Po wielu porażkach, gdzie czasem tak niewiele brakowało chociaż do małego sukcesu UDAŁO SIĘ!!! Wywalczyłam tytuł wicemistrzyni Polski w konkurencji PreO w kategorii Para. Mój sukces. Moje zwycięstwo. Nie zamierzam jednak teraz spocząć na laurach. Ta wygrana motywuje do większego działania, napędza do dalszych treningów. Uczy by nie poddawać się łatwo. Więc uczymy się dalej. Dwa pierwsze i ostatnie zdjęcia są z Twierdzy. Było mokro zimno i do domu daleko :)

Twierdza w Modlinie




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Trochę o mnie

Powrót w warszawskie strony